Pierwotnie takiego artykułu w ogóle nie planowałem, ale widząc na Facebooku sporo ludzi nieświadomych w temacie, zmieniłem zdanie. Ostatecznie pchnęły mnie do tego oświadczenia o ochronie profilu wrzucane na timeline. Jak to więc z tym jest.
Dlaczego młodzi wrzucają tyle na fejsa
Na początku w Polsce była Nasza Klasa, później przemianowana na nk. Portal ten przyciągnął użytkowników głównie możliwością spotkania po latach znajomych z lat szkolnych. Ta formuła jednak się wyczerpała, pojawiły się agresywne reklamy i w sumie nie do końca było wiadomo po co to dalej. Ludzie w naszym kraju (zwłaszcza młodzi) „przepłynęli” na fejsa.
Facebook jako portal wygląda bardziej stonowanie, reklamy są jakby na uboczu, nic nie sprawia wrażenia nachalności. Od razu buduje to w użytkowniku skojarzenia pozytywne i budzące zaufanie. Bo właśnie przekazywanie informacji opiera się na zaufaniu.
Rewolucja technologiczna następuje, a wraz z nią zmienia się definicja, sposób w jaki ufamy. Ostatnio w gronie przyjaciół zebrało się nam na wspomnienia z wcale nieodległych lat szkolnych (chociaż powiedzenie nastolatkowi, że to było na początku tego stulecia spotka się ze spojrzeniem jak na dinozaura). Wtedy człowiek po prostu miał znajomych. Internet był ciekawostką, ograniczoną czasowo na dodatek, komórkę miałem dopiero pod koniec liceum. I człowiek się bez tego obywał. Wiedział gdzie ludzie mieszkają, gdzie się ich w mieście spotka jak będę coś potrzebował… Wyobrażacie sobie dzisiejszą młodzież bez internetu i komórki?
Właśnie przez tę rewolucję, wzrosło zaufanie do wszelkiego sprzętu komunikacyjnego. Telefon przestał być „domowy” dla wszystkich (znaczy rodziców), a stał się czymś moim, osobistym. Nikt mi w nim nie grzebie, mogę tam trzymać co chcę. Jak ktoś dzwoni, to dzwoni do mnie. Facebook, zwłaszcza mobilny nie jest postrzegany przez młodych jako osobny portal, strona internetowa, nawet nie jako przedsiębiorstwo – to po prostu funkcja telefonu jak rozmowa czy sms (a najczęściej od nich ważniejsza).
Prawo autorskie i własność intelektualna
Ponieważ mówimy o własności tego, co publikujemy, spójrzmy jak wygląda to w prawodawstwie. Zasadniczo przepisy prawa autorskiego są bardzo podobne jeśli nie identyczne w większości krajów (przynajmniej tych, które posiadają jakiekolwiek ustawodawstwo w tym zakresie), a dodatkowo ujednolicają je umowy międzynarodowe. Spójrzmy więc jak wygląda to w Polsce. Obowiązuje tu podział praw autorskich na osobiste i majątkowe.
- Autorskie prawa osobiste – są to prawa niezbywalne. Pozwalają one autorowi na decyzję o publikacji dzieła, uznaniu jego autorstwa, ochronie przed zmianami, podpisywaniu dzieła itp. Te prawa przysługują nam zawsze.
- Autorskie prawa majątkowe – dotyczą pobierania odpłatności za korzystanie, pobieranie i rozpowszechnianie dzieła. Są one zbywalne.
Przykład:
Napisałem artykuł do gazety, odsprzedając go redakcji. W tym momencie dokonujemy transferu praw majątkowych na ową redakcję – to ona pobiera opłaty od wszystkich, którzy ten artykuł przeczytają. Nie wolno im natomiast podpisać artykułu innym nazwiskiem ani ingerować w jego treść.
Chcesz wiedzieć więcej
Szukaj u źródła – ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych – tekst ujednolicony.
Co decyduje o prawach Facebooka
Tak jak w przypadku innych serwisów internetowych, kluczowy jest regulamin świadczenia usług, z którym powinien zapoznać się każdy rejestrujący się użytkownik. Ogromna większość bez czytania akceptuje go klikając zarejestruj. Jeśli zaczynasz nerwowo kręcić się na krześle i zastanawiać co tam było, poniżej są najważniejsze fragmenty dotyczące praw autorskich:
Użytkownik jest właścicielem wszystkich treści i informacji publikowanych przez siebie w serwisie Facebook i może określać sposób udostępniania ich poprzez ustawienia prywatności oraz ustawienia aplikacji. Oprócz tego:
W przypadku treści objętych prawem własności intelektualnej (…) użytkownik przyznaje nam niewyłączną, zbywalną, obejmującą prawo do udzielania sublicencji, bezpłatną, światową licencję zezwalającą na wykorzystanie wszelkich publikowanych przez siebie treści objętych prawem własności intelektualnej w ramach serwisu Facebook lub w związku z nim (Licencja IP). Licencja IP wygasa wraz z usunięciem przez użytkownika treści objętych prawami własności intelektualnej lub konta, o ile nie zostały one udostępnione innym osobom, które jej nie usunęły.
Tylko powyższe ustalenie jest wiążące! Wrzucanie na timeline informacji typu:
W odpowiedzi na nową politykę FB informuję, że wszystkie moje dane personalne, ilustracje, rysunki, artykuły, komiksy, obrazki, fotografie, filmy itd. są obiektami moich praw autorskich (zgodnie z Konwencją Berneńską).
W celu komercyjnego wykorzystania wszystkich wyżej wymienionych obiektów praw autorskich w każdym konkretnym przypadku wymagana jest moja pisemna zgoda!
FB jest teraz firmą publiczną. Dlatego też wszystkim użytkownikom tego portalu społecznościowego zaleca się umieszczenie na swoich stronach podobnych «powiadomień o prywatności», inaczej (jeżeli powiadomienie nie było opublikowane na stronie chociaż 1 raz), automatycznie pozwala się na dowolne wykorzystanie danych z waszej strony, waszych zdjęć i informacji, opublikowanych w wiadomościach na profilu waszej strony.
jest tylko ciekawostką i nie ma żadnej mocy prawnej. Nota bene nie jest to polski wynalazek, za oceanem ludzi robią dokładnie to samo
Co więc mogę zrobić
- Zastanów się przed każdą wrzutką – czy na pewno.
- Dla kogo chcę to wrzucić. Skorzystaj z porad odnośnie uprawnień dla grup na Facebooku i ustawiaj uprawnienia dla każdego wpisu. Pamiętaj, tylko wpisy oznaczane jako publiczne mogą być widoczne poza Facebookiem.
- Jeżeli ktoś publikuje materiały, do których posiadasz prawa autorskie, bez twojej zgody, użyj opcji zgłoś w prawym górnym rogu wpisu, by powiadomić administrację Facebooka.
- Jeżeli coś poszło nie tak, usuń wpis.
No i najważniejsze – powyższe ustalenia dotyczą treści, do których posiadasz prawa autorskie. A takimi na pewno nie są linki czy obrazki z kwejka czy demotywatorów i inne zapożyczone memy.
Nie dajmy się zwariować
NK poszła od razu w stronę agresywnych reklam. Wiele osób uciekło z portalu widząc np. reklamę karty kredytowej ze swoim zdjęciem.
USA to kraj o trochę dłuższej tradycji wolnego rynku niż my i Facebook posiada raczej lepszych speców od marketingu. Powinni zdawać sobie sprawę, że takie działania spowodują szum, oburzenie użytkowników i długofalowo – straty. W przypadku sprzedaży pojedynczej reklamy, reputacja tak dużego portalu to za dużo do postawienia na szali. Jest to oczywiście tylko moja opinia, a nie prawda objawiona. Jeśli się z nią nie zgadzasz (albo chcesz poprzeć), daj znać w komentarzach.
Usuwajmy swoje dane – z chwilą usunięcia Facebook traci do nich prawa (chyba że nasi znajomi tez je udostępniają)
Leave a Reply