Czasy się zmieniły, ale instytucja liberum veto trwa i ma się dobrze. Wszak grzmią o tym na pierwszych stronach portale. Kto winien tym razem?
Winien jest PiS. Senatorowie zerwali obrady! Artykuł opisuje całe zajście jako skandal. W komentarzach pobrzmiewa liberum veto, wstyd. A jak jest w rzeczywistości?
Art 120 Konstytucji Rzeczypospolitej polskiej stanowi:
Sejm uchwala ustawy zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, chyba że Konstytucja przewiduje inną większość. W tym samym trybie Sejm podejmuje uchwały, jeżeli ustawa lub uchwała Sejmu nie stanowi inaczej.
wraz z dopiskiem, że artykuł ten stosuje się odpowiednio również do senatu. Zaglądam więc na stronę senatu i… Pierwsza niespodzianka: 404 Not Found. Adres http://senat.gov.pl nie działa. Na szczęście niesamowita przeglądarka internetowa z firmy na G (duże G) proponuje zmianę adresu na http://www.senat.gov.pl. To rozwiązuje pierwszy problem.
Oczywiście nie mam co liczyć na imienne listy obecności, ani żadne inne materiały z bieżącego posiedzenia sejmu. Te kiedyś tam nadejdą. Dziś, muszę uwierzyć dziennikarzom, że to senatorowie PiS-u spowodowali zerwanie obrad. Ale ilu ich było? 51? Witryna senacka podaje, że do klubu PiS należy 35 senatorów (weszło 39, ale 3zginęło w katastrofie pod Smoleńskiem, a jeden odszedł z klubu). Jak więc mogli spowodować zerwanie obrad? Siłą wyciągnęli część senatorów z sali? A może po prostu senatorowie PO im to swoją nieporadnością uniemożliwili.
Kto więc jest tym złym. Ten kto działa w zgodzie z prawem, czy ten, kto przez swą nieporadność daje przeciwnikom broń do ręki i krzyczy, że biją?
Leave a Reply