Piątek. Piąteczek. Tak bardzo wyczekiwany. Już jest, a z nim cotygodniowa porcja wiadomości o sieciach społecznościowych, usługach i innych lekkich przedweekendowych rzeczach.
od Google
Co dalej z przeglądarką Chrome?
Nowa wersja Google Chrome (24) wkroczyła w fazę beta. Co w niej znajdziemy:
- lepszą walidację adresu e-mail
- poprawione problemy z dźwiękiem
Po niej ma nadejść wersja 25 wprowadzająca większą kontrolę nad pochodzeniem rozszerzeń do przeglądarki. Jak widać, na razie nie dzieje się nic.
Zapisz zrzut strony na dysk
Czyli nowe rozszerzenie od Google do archiwizacji screenshotów stron internetowych. W przeciwieństwie do wielu innych rozszerzeń już obecnych, to ściśle współpracuje z Google Drive. Raz zapisany screenshot nie powinien więc nam zaginąć.
Gmail się rozrasta
Kolejne funkcje przenoszą się z labolatorium, aby zagościć na stałe u użytkowników:
- Wyślij i archiwizuj
- Domyślnie odpowiedz wszystkim
- Cytuj zaznaczony tekst
Miłe, że funkcje tak potrzebne, jednak zostaną z nami na stałe.
Google zabrało darmowy apps dla domeny
A to już mniej miła niespodzianka. Nie da się już (od 7 grudnia, dokładniej) założyć za darmo konta Google Apps dla domeny. Chyba że prowadzisz szkołę lub organizację pożytku publicznego i uda Ci się do tego przekonać Google. Obsługuję jedną z takich organizacji, więc dam znać jak to wygląda od strony technicznej, kiedy wreszcie gigant zdecyduje się odpowiedzieć.
Tymczasem Firefox
W najnowszej wersji oferuje ścisłą integrację z facebookowym chatem i powiadomieniami. Jak je włączyć – instrukcja już wkrótce (może dam radę jeszcze dzisiaj). Na razie wygląda to na tyle obiecująco, że rozważam zmianę przeglądarki na stałe. Zwłaszcza, że zarówno Firefox, jak i Chromium ładnie integrują się z ubuntowskim Unity.
Zmienia ustawienia prywatności – po raz kolejny
Tym razem o dziwo – zmiany są na plus dla użytkowników. Po prawej stronie pojawi się nowe menu odpowiedzialne właśnie za ustawienia prywatności. W nim – w prosty sposób opisane ustawienia. Według założeń twórców ustawienia te mają podążać za wszystkim co użytkownik robi na portalu i być zawsze pod ręką.
Zaktualizowany zostanie też dziennik aktywności, pojawią się w nim nowe kategorie zdarzeń (jak np. zdjęcia, na których Cię oznaczono) a wszystko ma być jaśniejsze i bardziej przejrzyste.
Pojawi się nowa funkcja „Zgłoś i usuń”. Administracja chce, by użytkownicy zaczęli zdawać sobie sprawę, że nawet jeżeli coś nie pojawia się w ich osi czasu, to nadal może gdzieś indziej na Facebooku żyć własnym życiem.
Z minusów – nie będzie już możliwości „wypisania się” z wyszukiwarki osób. Dla niektórych osób może być to uciążliwe ale spójrzmy prawdzie w oczy – przy obecnym rozwoju tej wyszukiwarki funkcja ta w praktyce nie działała już od jakiegoś czasu.
Wdraża nową aplikację mobilną
Rezygnując z HTML5. Według autorów ma to znacznie poprawić prędkość działania i pierwsze efekty (appka pojawiła się w czwartek wieczorem naszego czasu) są całkiem obiecujące – wszystko zdaje się chodzić płynniej i żart (wstawić zdjęcie pustego face na komórce) przestaje być aktualny. Z denerwujących rzeczy pozostało jeszcze na przykład rozciąganie zdjęć na tabletach – zbliżenia domyślne są tak duże, że widać pojedyncze piksele, a mimo to pokazywany jest tylko wycinek zdjęcia. Ciekawi mnie, czy wreszcie programistom udało się ogarnąć funkcjonowanie powiadomień, a ściślej przenoszenie do odpowiedniego wątku po kliknięciu puknięciu powiadomienia.
Tak, czy owak, na komórce u mnie nadal króluje mały i szybki Fast for Facebook. Do bycia aplikacją doskonałą jak dla mnie brakuje mu tylko obsługi powiadomień systemowych.
Nowe profile dla wszystkich
Od 12 grudnia każdy ma zaktualizowany profil Twittera. Wygląda to dość podobnie do facebookowego Timeline – małe zdjęcie profilowe na tle większego obrazka. Dodatkowo – możesz sobie ustawić trzeci obrazek jako tło strony. Jeżeli nie masz pomysłu, jak to ustawić, możesz skorzystać z gotowych zestawów. Albo zainspirować się poniższym filmikiem od autorów Twittera
Twittowanie linków będzie trudniejsze
Tytuł jak z weekendowego wydania Onetu. Przerażeni userzy spodziewają się co najmniej wprowadzenia captchy przed wysłaniem linku. Tymczasem ten złowrogi nagłówek oznacza tylko (lub aż) wydłużenie adresów URL używanych przez skracacz linków twittera (t.co) o kolejne dwa znaki – do 22 (dla http) i 23 (dla https). Jeżeli ważysz każde słowo i poświęcasz wiele uwagi redagowaniu każdego twitta – zabrali Ci kolejne dwie literki. Zmieścisz się? Dla mnie nie stanowi to większego problemu (wg twittails mój średni tweet ma zaledwie 85 znaków).
Oczywiście nadal pozostaje możliwe korzystanie z innych serwisów (jak goo.gl czy bit.ly).
Jestem tłumaczem WordPressa
W tym tygodniu ukazała się długo oczekiwana wersja 3.5 WordPressa. Polska paczka jeszcze nie została zatwierdzona (ale stanie się to lada chwila), natomiast prace nad tłumaczeniem całości (łącznie z Multisite i motywem Twenty Twelve) zostały ukończone. Marcin Pietrzak skrzyknął nas na Facebooku i wzięliśmy się do roboty. Generalnie to bardzo fajne uczucie, dać coś od siebie do projektu, z którego korzysta się intensywnie na codzień.
Więcej szczegółów o wydaniu oraz lista tłumaczy – u Marcina Pietrzaka.
Leave a Reply