Jeżeli miałeś cokolwiek do czynienia z systemami unixowymi/linuxami, na pewno spotkałeś się z terminem SSH. W skrócie można powiedzieć, że jest to konsola, w której obsługujesz zdalne komputery, za pomocą własnego (oczywiście to tłumaczenie nie trzyma żadnych parametrów jeśli chodzi o wiedzę specjalistyczną, natomiast daje pewien pogląd na sprawę). W rzeczywistości jednak, SSH ma zdecydowanie większe możliwości.
Od podstaw – z kim połączę się przez SSH?
Powodów może być wiele. Gdy pracowałem jako IT w firmie konsultingowej, przez SSH w prosty sposób mogłem aktualizować soft we wszystkich komputerach w biurze. Jednorazowo, w każdym komputerze musiałem tylko zainstalować serwer SSH – aplikację, która będzie akceptowała przychodzące połączenia. Później, mogłem kontrolować komputer zdalnie, w szczególnych przypadkach nawet spoza firmy.
Jako webmaster, bardzo cenię sobie hostingi, dające dostęp do SSH. Wbrew obiegowym opiniom, nie jest do tego potrzebny od razu serwer dedykowany, czy chociaż wirtualny. Są firmy, które oferują go również do zwykłych hostingów współdzielonych.
Ale po co?
W końcu raczej nie musisz zarządzać siecią komputerów linuxowych w biurze (jeśli musisz, to szanse, że to czytasz są naprawdę bliskie zeru).
Połączenie z hostingiem to zupełnie inna sprawa. Dzięki temu korzystając z kilku komend pobierzesz system CMS z serwera (hosting ma zapewne lepsze łącze niż ty) oraz zdekompresujesz do odpowiedniego katalogu oszczędzając masę czasu. Przykładowy ciąg poleceń – instalacja WordPressa 3.5 beta:
cd /home/myuser/Download wget http://wordpress.org/wordpress-3.5-beta2.zip unzip wordpress-3.5-beta2.zip cd wordpress mv * /var/www/wp35/htdocs
Przenoszenie danych – przydatność jest wprost nie do przecenienia. Jeżeli nie czujesz się pewnie w linii komend możesz użyć Midnight Commandera – klonu starego Norton Commandera przystosowanego do pracy w konsoli.
Wyszukiwanie wewnątrz plików. Przykład autentyczny: Po zmianach na blogu w WordPressie w kokpicie pojawiła mi się w tabeli wpisów kolumna wyświetlająca dwie miniaturki. Sam robiłem skrypt wyświetlający, więc go sprawdziłem, tymczasowo wyłączyłem, nie pomagało. Znikała tylko jedna miniaturka. Druga się wyświetlała. Problemem było to, że kolumna ta wyświetlała się na końcu, a nie tak jak chciałem, przed tytułem. Trzeba było więc przeszukać całą zawartość katalogu wtyczek (używam tego trochę w sieci blogów) na występowanie funkcji [cci]manage_posts_columns[/cci]. Bez SSH czekałoby mnie żmudne wyłączanie każdej wtyczki po kolei i sprawdzanie efektu. Przy użyciu jednego polecenia przez SSH:
find . -name „*.php” -print | xargs grep „manage_posts_columns”
znalezienie winnego zajęło kilka chwil.
A można SSH bez hasła?
O dziwo – tak. I nie powoduje to tak wielu niebezpieczeństw, jak można by sobie wyobrazić. Przesyłamy bowiem na serwer certyfikat, który autoryzuje nasze konto na komputerze lokalnym do logowania jako określony użytkownik na komputerze zdalnym bez hasła. Uff, mam nadzieję, że za bardzo nie namotałem. A więc po kolei, jak to zrobić?
- Uruchom konsolę, na komputerze, przy którym siedzisz (lokalnym). W Ubuntu załatwią to klawisze [key]Ctrl[/key] + [key]Alt[/key] + [key]T[/key].
- Teraz wygenerujemy certyfikaty (klucze). Wpisz
ssh-keygen -t rsa.
Potwierdź opcje domyślne klawiszem [key]Enter[/key], nie wprowadzaj hasła (passphrase) - Utwórz na serwerze (komputerze gdzieś daleko) katalog do przechowywania kluczy. Po połączeniu system zapyta Cię o hasło – nie to lokalne, ale tamto służące do logowania na serwerze.
ssh [email protected] mkdir -p .ssh - W ostatnim kroku wyślemy nasz certyfikat przez połączenie SSH na serwer. Po raz kolejny (jak dobrze pójdzie, to ostatni) zapyta on nas o hasło.
cat .ssh/id_rsa.pub | ssh [email protected] 'cat >> .ssh/authorized_keys’
Głowna wada SSH
Nie jest nią to, że trzeba sobie radzić z linią komend. Linia komend nie jest straszna. Jeśli opanujesz obsługę Photoshopa (a ma on ponad 300 przycisków), to dopiero jest straszne. Najgorsze jest to, że gdy zamkniesz połączenie, wszystko co robiłeś, zostaje zamknięte.
Teraz wyobraź sobie, że chcesz przywrócić na serwer backup plików, który pobierasz z jakiegoś innego serwera, takiego szybkiego inaczej. W związku z tym chciałbyś rozpocząć pobieranie backupu i wyłączyć komputer. Da się to zrobić z pomocą zewnętrznego narzędzia screen
screen wget http://backup.slow.pl/mybackup/reallybigone.zip
i zamykamy okno terminala lub wciskamy kombinacje klawiszy [key]Ctrl[/key]+[key]A[/key], [key]Ctrl[/key]+[key]D[/key]. Po powrocie otwieramy okno z powrotem, łączymy się przez SSH i wpisujemy
screen -r
Sesja z którą się rozłączyliśmy, pracowała sobie grzecznie w tle na serwerze. W zależności od tego, jak długo nas nie było ujrzymy albo wyniki pracy, albo aktualny stan zadania.
Możemy również utworzyć kilka różnych wirtualnych sesji, wówczas musimy im nadawać nazwy podczas zakładania
screen -r nazwa1
aktualną listę sesji możesz wyświetlić poleceniem
screen -ls
Aby sesję zakończyć, wpisz po prostu
exit
Przesyłanie plików
Jest to zastosowanie SSH, o którym większość ludzi zapomina. Tymczasem jest to sposób o wiele bezpieczniejszy niż FTP – dane logowania w żadnym momencie nie są przesyłane bez szyfrowania. Co więcej, obsługa SFTP jest w Ubuntu trywialna. Zapomnij już o linii poleceń. Tu wszystko jest okienkowe. Uruchom nautilusa (np. klikając katalog domowy). Z menu plik, wybierz opcję „Połącz z serwerem” i wprowadź dane połączenia. Tu niestety nie działa trick z certyfikatem podany powyżej (działa, ale wymaga napisania konfiguracji ssh i przydzielenia certyfikatów do poszczególnych serwerów – polecam), jest natomiast checkbox „zapamiętaj hasło”, który możemy zaptaszyć. Po kliknięciu połącz system podmontowuje system plików serwera, tak samo jak każdy inny zasób. Czy wspominałem już, że zdalne pliki można otwierać tak samo jak lokalne i je edytować. Żaden Windows Wam tego nie da 🙂
Pomijając kwestie wygody. Jeżeli tylko serwer oferuje wam SSH, postarajcie się o wyłączenie na nim FTP. Likwidujecie poważną lukę w zabezpieczeniach, nie ograniczając przy tym zbytnio funkcjonalności. Pod Windows, do łączenia przez FTP można użyć chociażby darmowego WinSCP.
Leave a Reply