Specjaliści od pozycjonowania są podzieleni. Są tacy, co mówią, że nie warto. Druga grupa zazwyczaj siedzi cicho… i komentuje. A jak jest w rzeczywistości?
Większość blogów dodaje do linków w komentarzach atrybut „nofollow”. Dla wielu SEO to znak, że interes nie jest wart poświęcenia na niego czasu. 'Nofollow’ – znaczy nie ważny dla google, nie przekazuje siły linku. A wcale tak do końca nie jest. Eksperymenty na czołowych portalach dowiodły, że linki 'nofollow’ również mają swoje znaczenie.
Co więcej – linki 'nofollow’ są potrzebne. Ich wpływ na ranking może być marginalny, ale sprawiają, że nasze „linkowe portfolio” wygląda dla wyszukiwarki normalnie. W końcu zazwyczaj tak jest, że część linków do stron ma atrybut 'nofollow’. Bez tego, zbiór linków wygląda sztucznie i, podobno, może to spowodować znaczne obniżenie pozycji w wynikach wyszukiwania. Jeśli więc ekspert od pozycjonowania mówi mi, że nie warto, oda razu otrzymuję materiał do oceny jego działalności.
Poza tym, linki nie są tylko dla wyszukiwarek. W końcu wyszukiwarka jest jednym z narzędzi, które ma sprowadzić na naszą stronę żywych ludzi, a nie roboty kolejnych wyszukiwarek. Przez te linki na naszą stronę mogą trafić nowi odwiedzający. Celny komentarz, podejmujący dyskusję z artykułem lub doprecyzowujący tematykę może znacząco wpłynąć na reputację piszącego. A to z pewnością przełoży się na kliknięcia w linki zawarte w komentarzu.
Dlatego więc komentarze typu „świetny post”, „całkowicie się zgadzam” itp. nie prowadzą do niczego. Nawet jeśli przebiją się przez systemy antyspamowe, nie zachęcą nikogo do kliknięć.
Wracając do tytułowego pytania – czy warto? Z pewnością tak. A jeżeli przewinąłeś ten artykuł bez czytania – oto ostatni i najważniejszy argument:
Gdyby komentowanie na blogach nic nie dawało, ludzie już dawno daliby sobie z tym spokój.
A Ty, blogerze, ile spamowych komentarzy wyrzuciłeś w tym tygodniu?
Leave a Reply