I znów będzie o polityce. Tym razem na szczeblu najwyższym – prezydenckim. Dla niektórych to tylko żyrandole, dla innych – najwyższy urząd w państwie. Urząd dziś nieobsadzony.Z tym obsadzaniem też jest pewien kłopot. Konstytucja mówi wyraźnie
Art. 131
(…)
2. Marszałek Sejmu tymczasowo, do czasu wyboru nowego Prezydenta Rzeczypospolitej, wykonuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej w razie:
1) śmierci Prezydenta Rzeczypospolitej, (…)
Jak zwrócił uwagę Krzysztof Leski, naród prezydenta wybierze – czy będzie to w pierwszej, czy w drugiej turze. Jednak od wyboru nowego prezydenta do jego zaprzysiężenia minie ok. miesiąc – co przez ten czas?
Skupmy się jednak na wyborze prezydenta. Konstytucja wymaga, by nawet przy tak skróconych terminach jak obecne, każdy komitet wyborczy przedstawił 100 000 podpisów z poparciem. Nie chodzi jednak o poparcie w sensie stricte kandydata na prezydenta. Składając podpis na liście, niejako wyrażamy swoją opinię, że dany kandydat ma prawo ubiegać się o urząd prezydenta.
Stąd apel obecny w tytule. 100 000 podpisów to dużo, dla każdej partii. Podpiszmy więcej niż jedną listę, podpiszmy każdemu, kto naszym zdaniem może kandydować. Jak apeluje wspomniany już bloger, Krzysztof Leski:
Zróbmy to 3 maja, w rocznicę pierwszej polskiej konstytucji, która była wyrazem rzadkiej w XVIII wieku tolerancji dla różnych postaw i wyznań. Zbierzmy się we wszystkich polskich miastach, by podpisywać listy kandydatów na prezydenta.
Zróbmy to na Rynku. Spotkajmy się 3 maja w południe na Rynku w Warszawie, Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku, Lublinie, Bydgoszczy, Toruniu, Kielcach, Radomiu, Tarnowie, Koszalinie, Słupsku, Zielonej i Jeleniej Górze, Opolu, Rzeszowie, na Piotrkowskiej w Łodzi, na pl. Katedralnym w Szczecinie, na Targu Rybnym w Olsztynie…
Zróbmy to również w mniejszych miastach. Zróbmy to w Mogilnie. Pokażmy naszą dojrzałość jako społeczeństwo. Pokażmy, że lata komunizmu w nas tego nie zabiły.
Zachęcam również do odwiedzenia wpisu na blogu Krzysztofa Leskiego
Leave a Reply